Tradycje łowieckie średniowiecznej Europy?

28 grudnia 2022 r.

 

Tradycje łowieckie średniowiecznej Europy? - 28 grudnia 2022 r

To dziwne zachowanie człowieka, który od tysięcy lat z dumą nazywa siebie „myśliwym”. W ogóle ta definicja jest zrozumiała, chociaż same cele polowań na dzikie zwierzęta w różnych wiekach rozwoju człowieka różniły się od pierwotnych. do czasów prymitywnych łowiectwo motywowane było zwykłą chęcią nieśmiercenia głodu i zachowania potomstwa. Polowania w tych odległych czasach zapewniały wszystko. Żywność na przeżycie, odzież i buty na czas upałów i silnych mrozów, materiał na codzienności i zaspokajania codziennych potrzeb. Z biegiem czasu nasi przodkowie znaleźli wariant pokojowego współistnienia z otaczającą przyrodą, oswajania i uczenia się kontrolowania potencjału odnawialnego samych zwierząt domowych, minimalizując ryzyko zranienia lub zabicia podczas polowania na dziką zwierzynę. na tym etapie człowiek mógłby „uścisnąć” łapę dzikiego krewniaka i zawrzeć „światową” ucztę dla przyszłych pokoleń. W dalszym rozwoju ludzkości, której udało się zapewnić sobie zrównoważony program żywnościowy na przyszłość, nie udało się odmówić sobie przyjemności uprawiania łowiectwa. I ta przyjemność, przekształciwszy się w bardziej wyrafinowane metody „porozumiewania się” ze zwierzętami, dotarła do naszych czasów. Przechodzenie przez różne etapy jego rozwoju.

Krótka historia europejskiego polowania.
Średniowieczna Europa odeszła daleko od prymitywnego sposobu życia ludzkości. W tym czasie człowiek ewoluował, aby zrozumieć iw pełni rozwiązać problem żywności, nauczył się wykorzystywać odnawialne technologie produktów pochodzenia zwierzęcego, wynalazł proch strzelniczy i stworzył broń. A jednak nigdy nie potrafił zrezygnować z polowania na dzikie zwierzęta. Co więcej, w tym okresie rozwoju społecznego polowania były uważane za ulubioną rozrywkę niektórych wyższych warstw społecznych. Łowiectwo zostało zdegradowane do rangi swego rodzaju „klubu” interesów o jasnych i zrozumiałych warunkach. O przynależności do tego klubu decydowała wypłacalność jego przedstawiciela w towarzystwie. W istocie pieniądze. W takiej sytuacji z procesu wypadli zwykli ludzie, biedni i o niskich dochodach. Wykorzystywano ich jedynie jako tanią siłę roboczą – wioślarzy, służących do przyjemnego spędzania wolnego czasu przez swoich panów. Głównym celem polowania w tym czasie nie było zdobywanie mięsa na utrzymanie. Najważniejsze było zaimponować innym kosztowną bronią, ekskluzywnymi ubraniami, liczbą koni wyścigowych w stajniach i psów w psiarniach. Przyjrzyjmy się temu wszystkiemu bliżej.
Od wieków europejska szlachta przygotowywała się do polowania jako swego rodzaju pokazu swoich kosztownych strojów. Popisywać się i patrzeć na innych. Samo polowanie było wygodnym dojazdem na teatralny leśny „wybieg”. W rzeczywistości stroje te ucieleśniały narodowe tradycje ludów tubylczych, które rozwijały się przez wieki. Strój myśliwego na przestrzeni wieków był udoskonalany i dodawany do niego pewne wygodne elementy. Do dziś możemy zobaczyć te elementy wielowiekowego stroju myśliwskiego w niektórych krajach. Jest to historia, którą pielęgnuje się czule i we wszystkie święta państwowe. Każdy kraj ma swój sposób. Na przykład, jeśli chodzi o austriackie Tyrole, myślimy o zamszowych bryczesach i wełnianych skarpetach, wsuniętych w szorstkie buty alpejskie. I oczywiście kapelusz z piórkiem lub futrzanym pomponem. W ten sam sposób rozpoznaje się angielskich łowców lisów po ich surowym stroju, a Bawarczyków po spodniach z obowiązkową kieszonką na nóż myśliwski i tym podobne. W tym czasie zaczęły kształtować się tradycje i zwyczaje związane z łowiectwem. Zaczęły powstawać wspólnoty interesu, które w obecnym kształcie nazywane są potocznie „kółkami łowieckimi”. Polowanie z prostego hobby stało się ważną częścią interakcji społecznych, przywilejem i wyznacznikiem szlachetności oraz areną wielu spraw politycznych. Wejście do koła łowieckiego wiązało się z zakupem drogiego specjalnego „biletu” uprawniającego do polowania. W praktyce jest to pierwowzór dzisiejszej legitymacji łowieckiej z obowiązkowym zezwoleniem na zakup broni myśliwskiej oraz licencją łowiecką z kartą strzelniczą oraz oznaczeniem gatunku i liczby zwierząt dopuszczonych do uboju.
Odzież. Wielkie polowania zagrodowe charakteryzowały się wielkim zgromadzeniem szlachty, która przy lampce szampana w odświętnym stroju, dyskutując o życiu towarzyskim, antycypowała rozpoczęcie akcji łowieckiej. Było to wejście do świeckiego społeczeństwa poprzez pewien rytuał zwracania na siebie uwagi. Oprócz drogich i nie zawsze wygodnych do akcji, znaczenie i zazdrość budziły zadbane kłusaki w inkrustowanej uprzęży i ​​oczywiście psy. Prawdziwe psy myśliwskie, wyceniane na olbrzymie sumy pieniędzy, żyjące w warunkach wielokrotnie lepszych niż pospólstwo.
Pistolety. To był temat, który nigdy nie pozostawał bez dyskusji. W XV wieku pojawiła się broń palna, wypierając w następstwie wspaniałe łuki, strzały i włócznie. Był to przełomowy moment i punkt zwrotny w walce między człowiekiem a zwierzęciem. Choć demonstracyjne „występy” polowania na osłony ze strony elit były obecne. Na przykład podczas polowania na dziki. Po raz pierwszy został znaleziony, otoczony i ścigany krzykami i grzechotkami, gonił go do pewnego miejsca, gdzie został spędzony przez stado psów. Kiedy była wyczerpana i była już ociężała umysłowo, bogaty myśliwy wychodził z nożem lub włócznią, by zabić bestię. W tym ten czyn myśliwego graniczył z odwagą i lekkomyślnością. Wszak upolowana bestia, choć zmęczona, pod koniec życia nie znajduje zbyt wiele sił na ostatnią szarżę i próbę ucieczki. Rytuał to jednak rytuał. Można było to jednak uprościć. W tym czasie w Europie pojawiły się pierwsze arkebuzy, które przebiły prawie tysiąc i pół cala metalowej zbroi rycerskiej. Równolegle z tymi działami armia zaczęła otrzymywać muszkiety, które później stały się podstawową jednostką bojową, o zasięgu prawie ośmiu tysięcy cali. Używanie muszkietu do polowań było problematyczne ze względu na jego wagę, która czasami przekraczała dwadzieścia funtów, a do celowania służył specjalny stojak zakopany w ziemi.

Znaczenie łowiectwa w średniowiecznej Europie.
Średniowieczne polowania w Europie były prowadzone nie tylko dla trofeów, ale bardziej jako akcja teatralna dla klas wyższych. Biedni nie zaliczali się do tej kategorii. Rolą zwykłego człowieka było stać po stronie bogatych i wykonywać całą najcięższą robotę. Na polowaniu byli korererami, serwowali zwierzynę łowną i sprzątali po gościach. Szlachta przygotowywała się do polowania jak do następnego pojawienia się w społeczeństwie - najlepsze ubrania w stylu praktycznych i kosztownych ubrań, broń najnowszych osiągnięć nauki, konie z intarsjowanymi uprzężami, drogie psy, tresowane do chwytania bestii. Nawiasem mówiąc, szczególnymi miejscami do odwiedzenia były stajnie i budy, w których można było w pełni docenić bogactwo pana. To była kolejna towarzyska okazja do potwierdzenia jego osobistej reputacji. Spotykali się tu zamożni ludzie z wyższych sfer, a wielu miało nadzieję na rozwiązanie swoich problemów politycznych lub finansowych. Znaczenie tej akcji widać w kościele, który miał niemal nieograniczoną władzę. Była przeciwna zabijaniu zwierząt. Ale ani wpływ kościoła, ani jego nawoływania nie mogły zmniejszyć ani powstrzymać tej fascynacji. A święci ojcowie znaleźli genialne rozwiązanie oparte na zasadzie: „jeśli nie możesz”, jeśli nie możesz wygrać, przyłącz się. Od XII do XIV wieku duchowni wykonali ogromną pracę, ogłaszając jelenia królem wszystkich dzikich zwierząt. Nie, nie zakaz polowania na niego, ale określenie, że to dumne, mniej niszczycielskie zwierzę dla upraw niż niedźwiedź i dzik pomogłoby uczynić łowiectwo bardziej kontrolowanym i cywilizowanym. Dlaczego orzeł czy żuraw nie zostały wybrane do popularyzacji, pozostaje tajemnicą.

Różne tradycje łowieckie w różnych krajach Europy.
Wśród tradycji łowieckich średniowiecznej Europy, oprócz broni, hodowano specjalne rasy psów do polowania i zaganiania, a także do zaganiania dużych zwierząt. Charty. Najwyższe charty nazywano „sklepionymi”. A jeśli charty prowadziły bestię, to specjalnie wyhodowany duży Alan, pełnił rolę pasterską. Za najlepsze uznano rasy wilczarzy i jeleni przywiezione ze Szkocji, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Niektóre z nich sięgały prawie pięćdziesięciu cali w kłębie. Na przykład charty były szkolone do łapania dość różnorodnej zwierzyny, od małego zająca po dużego jelenia. Francuzi używali tych ras psów do polowania na zające. Lis nie został otruty przez psy, ale wilk był ścigany przez psy i alany. Ciekawe fakty odkryli historycy, w szczególności sugerujące, że plemiona celtyckie w V wieku pne posiadały doskonałe psy, najprawdopodobniej charty arabskie slugger. A to tajemniczy, piśmienny i wojowniczy lud, który zamieszkiwał wówczas większość Europy Zachodniej i Środkowej, gdzie dziś mieszkają ich potomkowie. Podbili Wyspy Brytyjskie, obecne tereny Hiszpanii, Francji, północnych Włoch, zdobyli i spalili Rzym. Starożytne traktaty nazywały Celtów „mądrymi i zręcznymi”, w przeciwieństwie do tego, że niektórzy „historycy” zupełnie bezpodstawnie kreują swój wizerunek jako bezmyślnych dzikusów, barbarzyńców, miłośników brawurowych imprez i pijaństwa. Wróćmy jednak do polowań. W starożytnej literaturze istnieją opisy psów myśliwskich, które w plemionach celtyckich nazywane były „Vertrags”, bardzo przypominając dzisiejsze charty. Celtowie byli wytrawnymi myśliwymi, choć wszystkich łowców dzielili na dwie kategorie. Pierwsza obejmowała biedotę, dla której polowanie było niezbędnym elementem utrzymania, druga zamieniała łowiectwo w barwne widowisko. Charty gonią zająca, powtarzając jego niewyobrażalne akrobacje. A takich widowiskowych zawodów sportowych było bardzo dużo. Zabicie i zdobycie trofeum w postaci dorosłego samca jelenia uznano za wielki sukces. Za godne trofeum uważano, jeśli było co najmniej dziesięć potomstwa, z których każde odpowiadało rokowi życia zwierzęcia. Polowania odbywały się zarówno z psami, jak i konno z łukiem i strzałami. To była cała akcja, od początku poszukiwań zwierzęcia po śladach, połamanych gałęziach i miejscach odchodów, aż po miejsce zakopania zwierzęcia. Tym bardziej, że akcję tę poprzedziło zebranie drużyny myśliwskiej, na którym gajowe analizowały informacje i decydowały o sposobie prowadzenia i przebiegu polowania na trofeum. Następnie przez perspektywiczny sposób poruszania się zwierząt psy zostały ustawione w pełnej gotowości do polowania. A potem wszystko zgodnie ze schematem. Bestia została znaleziona, podniesiona i doprowadzona do całkowitego wyczerpania, gdzie została zabita przez miecz lub włócznię.

Używamy plików cookie, aby ułatwić korzystanie z naszej strony internetowej. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie.
Dowiedz się więcej o ustawieniach plików cookie Polityka prywatności Zrozumiany